Patrzył na siedzącą pod drzewem dziewczynę. Czekała. Na
niego. Nie mógł jej tego zrobić. Nie mógł przyjść.
- Obliviate – szepnął
zaklęcie, czując ból w sercu.
Gabinet dyrektora nic się nie zmienił. Wszystko było tak,
jak godzinę temu.
- Jest pan pewny? Voldemort nie ma litości dla
szpiegów.
- Jestem.
- Dziękuję.
- Nie robię tego dla pana. Tylko dla jej bezpieczeństwa. Dla
Granger.
Łzy płynęły cicho. Chciała go odwieść od tej decyzji, ale
wiedziała, że jest zbyt uparty. Lecz on nie przewidział, że nie odbierze jej
wspomnień. Przeoczył, że od rozbrojenia różdżka nie zawsze go słuchała.
Dlaczego, Teodorze? Jesteś egoistą, Nott.
Tak na dobry początek dodaję drabble ;). Mam nadzieję, że się spodoba, bo to moje pierwsze dzieło tego typu ;).Only
Drabble nie jest moim ulubionym gatunkiem. To jednak, o dziwo, przypadło mi do gustu i z chęcią przeczytałabym jego rozwinięcie. Biore się zaraz za prolog opowiadania - liczę, że bedzie rownie interesujący.
OdpowiedzUsuń~Gall Anonim
Cieszę się, że moje pierwsze drabble komuś się spodobało ;)
Usuń